Dziś to miejsce trochę się skomercjalizowało, ze względu na ogrom turystów, jednak wciąż można tu podziwiać oryginalny drewniany wystrój z powbijanymi w stoły siekierami oraz rzeźbami czy malunkami upiorów i diabła. Siekierezada w Cisnej. 4. Jeziorka Duszatyńskie. Szlak Architektury Drewnianej w Bieszczadach.
taras. balkon. bezpłatny parking. Obiekt Dom w Bieszczadach położony jest w miejscowości Baligród. Odległość ważnych miejsc od obiektu: Połonina Wetlińska – 46 km, Schronisko Chatka Puchatka – 48 km. W okolicy panują doskonałe warunki do uprawiania narciarstwa. Obiekt zapewnia ogród oraz bezpłatny prywatny parking.
Biorąc pod uwagę rezerwaty w Bieszczadach, które warto zobaczyć należy wspomnieć o Bobrach w Uhercach. Ten rezerwat faunistyczny, o powierzchni około 27 ha, znajduje się w miejscowości Uherce mineralne i Myczkowce, które należą do powiatu leskiego. Położony jest natomiast w dolinie Olszanki. To rezerwat kilka lat młodszy od
Pan Hos, a właściwie Andrzej Hermanowicz, to mieszkaniec Polany w Bieszczadach, skąd też pochodzi. Zna go cała Polska. Jego spokojne życie, choć nie bez przygód, które wpędziły go w niejedne tarapaty zmieniło się, kiedy został bohaterem serialu „Drwale i inne opowieści Bieszczadu”.
A teraz taplasz się w błocie, przebierasz w strój elfa i robisz milion innych szalonych rzeczy po to, żeby zwierzęta w schronisku miały co jeść. Irka Kowalczyk: Przychodzi taki czas w życiu, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że to, co dotychczas robiłaś nie jest tym, co jest ci potrzebne do szczęścia.
Historia Bieszczad Jak stare są Bieszczady… Myślimy, że odpowiedź „bardzo” będzie niezwykle trafna, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że pierwsze ślady osadnictwa w Bieszczadach pochodzą jeszcze z epoki neolitu, czyli 2500–1700 p.n.e. Oczywiście niewiele wiemy na temat tak odległej historii, jednak wystarczy spojrzeć na nazwy bieszczadzkich miejscowości, aby zobaczyć jak
CRqw. Bieszczady i podkarpacki Beskid Niski najlepiej zwiedzać, gdy jest ciepło i świeci słońce. Ale co zrobić gdy pada? Gdy jest pochmurno i wieje wiatr? Mam dobrą wiadomość! Wyszukałam dla Ciebie 10 ciekawych miejsc do zwiedzania w dni, gdy góry toną w deszczu. Żeby dojechać do tych atrakcji będzie Ci potrzebny samochód - najdalsza z nich to aż dwie godziny jazdy autem z Wetliny. Ale zapewniam Cię - warto! W tym przewodniku zabiorę Cię do miejsc, w których poznasz historię, tradycję i kulturę dawnych mieszkańców Bieszczadów oraz poznasz miejsca stworzone przez pasjonatów. Zabiorę Cię do dwóch galerii, izby regionalnej, ciekawych muzeów, do kopalni ropy naftowej, na zamek i do pijalni czekolady. Przekonasz się, że słaba pogoda wręcz sprzyja odkrywaniu ciekawych miejsc i ich historii. Poznasz prawdziwych pasjonatów i zobaczysz, jak udało im się stworzyć własne miejsce na ziemi, do którego zapraszają turystów. Przypomnisz sobie kim były osoby, których nazwiska być może znasz z podręczników historii lub z prasy i telewizji. Pooglądasz wspaniałe obrazy i przyjrzysz się, jak wygląda proces produkcji szkła. Usłyszysz o polskich wyczynach i przekonasz się, jak polskie odkrycia wpływają na Twoje codzienne życie. To będzie świetna wędrówka po czasem bardzo nieoczywistych miejscach. Ale zapewniam Cię, że zarówno Ty, jak i Twoi towarzysze, będziecie się dobrze bawić. Jeśli nie bawi Cię zdobywanie dyszących Bieszczadów i ślizganie się po błotnistych szlakach to wiadomo - możesz wykorzystać deszczowe dni na zakupy w sklepach, na polowanie na pamiątki, przeczekać je w wynajętym pokoju lub spędzić deszczowe dni w bieszczadzkich knajpach. Możesz też ruszyć naszymi śladami, zostać odkrywcą i wykorzystać deszczową pogodę do poznania historii Bieszczad i dawnych mieszkańców darmowy fragment przewodnika Ruszaj w Bieszczady W tym przewodniku zebrałam miejsca, które znaleźliśmy w czasie naszych wypraw w Bieszczady i Beskid Niski. Ze wszystkich zwiedzonych przez nas miejsc, wybrałam te, które moim zdaniem są najciekawsze. Takie, w których spotkasz świetnych ludzi, lub w których dowiesz się zaskakujących rzeczy. Jak zawsze - stworzyłam dla Ciebie listę i opisałam je szczegółowo poniżej. Dodałam też w opisie odległość tych miejsc od Wetliny w Bieszczadach i czas jaki przeznaczysz na dojazd. Przyda Ci się na pewno własne auto. Ostatnie z propozycji znajdują się już dobry kawał drogi z Bieszczad, ale naprawdę warto. Jeśli alternatywą ma być siedzenie kolejny dzień w pokoju, to chyba lepiej spędzić te chwile w drodze do fajnych atrakcji? Możesz też zajechać do nich wracając z Bieszczad do domu. Mam nadzieję, że ta lista to będzie początek Twoich pomysłów na deszczowe dni, bo gdy już ruszysz w teren, do tej listy dopiszesz na pewno własne propozycje. A gdy się rozpogodzi w i końcu wyjdzie słońce, to sprawdź koniecznie nasz przewodnik po najbardziej malowniczych szlakach widokowych w Bieszczadach:Sprawdź także nasze propozycje najbardziej malowniczych szlaków w Bieszczadach i Beskidzie Niskim Dostajesz od nas gotowy plan na deszczowe Bieszczady. Lecz jeśli potrzebujesz więcej pomysłów i konkretnych porad co dokładnie robić w Bieszczadach przez weekend, tydzień lub dwa tygodnie - znajdziesz je w naszym e-przewodniku "Ruszaj w Bieszczady", który jest już dostępny w sklepie internetowym Fundacji Ruszaj w Drogę! Przewodnik „Ruszaj w Bieszczady” to pierwszy taki przewodnik na rynku. Każdy rozdział to gotowy pomysł na jednodniową wycieczkę. Historie, ciekawostki i praktyczne porady są dodane do tej wycieczki, której faktycznie dotyczą. Taki układ sprawia, że nie musisz już czytać przewodnika według tradycyjnego nieprzydatnego klucza: historia, flora i fauna, szlaki górskie, magiczne Bieszczady. KUP PRZEWODNIK W przewodniku "Ruszaj w Bieszczady" każdego dnia poznajesz kolejny fragment historii regionu. Historyczne wzmianki, fakty i regionalne ciekawostki czyta się jak dobrą książkę. Tymczasem sprawdź nasze propozycje na deszczowe W Galerii Veraikon w Cisnej posłuchaj bieszczadzkich opowieści "Burego"W Galerii Ikon Veraikon w Cisnej spotkasz „Burego”. Właściwie Ryszarda Denisiuka pseudonim „Bury”, kiedyś "Szejk". Zapukaj, przywitaj się ładnie i powiedz, że przyjechałeś pooglądać ikony. Nie przejmuj się, że Bury to bieszczadzki zakapior. Lata hulaszcze ma już za sobą. A ponieważ prawie całe życie spędził w Bieszczadach, i pamięta jeszcze czasy sprzed bieszczadzkiej obwodnicy, to ma o czym opowiadać. Opowiadać może od rana do wieczora, jeśli tylko otaczają go wdzięczni słuchacze. Bury to niezwykle barwna postać i nie ma przyjemniejszej rzeczy w Bieszczadach, niż słuchanie jego historii, gdy za drzwiami pada deszcz. Dojazd z Wetliny do Cisnej: 20 km (ok. 20 minut jazdy samochodem) Bury w galerii sprzedaje ikony napisane w warsztacie Jadwigi Denisiuk, pseudonim „Mrówka”. Pomimo tego, że nie są już małżeństwem, wspólnie prowadzą pracownię i galerię. Ikony Pani Jadwigi są niesamowite. To kopie średniowiecznych ikon ruskich i greckich. Na ścianach galerii ożywają i uważnie patrzą na każdego przychodzącego tu gościa. Mnie zaczarowały. Jedna z nich niemal zeszła ze ściany wprost na moje ręce. Poprosiłam Burego, żeby zapakował ją ostrożnie i zabrałam ze sobą do domu. Dziś wisi na honorowym miejscu w naszym salonie. Życzę Ci, abyś Ty także wyszedł stamtąd z pełnymi Ikon Veraikon w CisnejGaleria Ikon Veraikon w CisnejGaleria Ikon Veraikon w CisnejGaleria Ikon Veraikon w CisnejRyszard Bury Denisiuk - bieszczadzki zakapior sprzedaje dziś ikonyRyszard Bury Denisiuk - bieszczadzki zakapior sprzedaje dziś ikonyGaleria Ikon Veraikon w Cisnej 2. Na zamku w Sanoku zobacz oryginalne ikony oraz obrazy Zdzisława BeksińskiegoWidziałeś już w Cisnej jak powstają i jak wyglądają ikony pisane współcześnie? Świetnie. Następnego deszczowego dnia pojedź na zamek do Sanoka. Zamek jest siedzibą Muzeum Historycznego, znanego z dwóch rzeczy: wystawy prac Zdzisława Beksińskiego oraz wielkiej wystawy przepięknych oryginalnych ikon, które trafiły do Sanoka z bieszczadzkich cerkwi. Zobacz je koniecznie. Dojazd z Wetliny w Bieszczadach do Sanoka: 75 km (ok. 1,5 godz. jazdy samochodem) Będziesz mieć szczęście, gdy w zwiedzaniu pomoże Ci świetny przewodnik. Na przykład Pan January Jan Sokołowski. Dobry przewodnik wprowadzi Cię w zaczarowany świat ikon. Dzięki niemu zrozumiesz, dlaczego są one tak wyjątkowe i jak zmieniały się na przestrzeni wieków. Przechodząc z sali do sali zorientujesz się, że dawne, średniowieczne ikony były pisane według ściśle określonych reguł i bije z nich sztuka wschodnia. Z biegiem czasu i pod wpływem kościoła rzymskokatolickiego, ikony zaczęły przypominać "katolickie święte obrazki". Tu najlepiej poznasz różne typy przedstawień, takie jak Hodegetria, Chrystus Pantokrator, czy Eleusa. Ciekawa jestem, czy znajdziesz przedstawienia podobne do tych, które widziałeś dzień wcześniej w - typ ikonograficzny przedstawienia Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Maryja ukazana jest frontalnie, nie widać u niej matczynej poufałości w stosunku do Syna. Głowę trzyma prosto, lekko zwróconą w kierunku Chrystusa. Na lewym ramieniu trzyma Dzieciątko, dostojnym gestem prawej dłoni z długimi palcami wskazując na nie. Chrystus znajduje się w pewnym oddaleniu od twarzy Matki, patrzy prosto przed siebie i ukazuje całe swe oblicze. Wznosi prawą dłoń w geście błogosławieństwa, a w lewej dłoni trzyma zwój (od XVI w. także księgę lub kulę). Chrystus ma twarz dojrzałego, inteligentnego człowieka. Źródło: Wikipedia Eleusa (Umilenie) - ikona przedstawiająca Matkę Boską pochylającą głowę, aby przytulić swój policzek do policzka Syna, który obejmuje ją jedną ręką (często niewidoczną) za szyję, a drugą trzyma w ręce Matki. Źródło: Wikipedia Chrystus Pantokrator - w ikonografii przedstawienie Jezusa Chrystusa jako władcy i sędziego Wszechświata. Jako Pantokrator Chrystus przedstawiony jest w pozycji stojącej lub siedzącej na tronie, z otwartym Pismem Świętym w lewej dłoni i uniesioną prawą dłonią w geście błogosławieństwa. Ułożenie palców nawiązuje do greckiego monogramu Chrystusa: IC XC. Połączone są dwa palce: kciuk z serdecznym. Źródło: Wikipedia Wystawa ikon na Zamku w SanokuWystawa ikon na Zamku w SanokuWystawa ikon na Zamku w SanokuWystawa ikon na Zamku w SanokuWystawa ikon na Zamku w SanokuWystawa ikon na Zamku w SanokuNiesamowite zbiory na wystawie ikon na Zamku w Sanoku Z kolei Wystawa prac Zdzisława Beksińskiego to raj dla wyznawców jego sztuki. Mroczne, niepokojące, oniryczne obrazy spoglądają na Ciebie z każdej ściany. Kolekcja w Sanoku jest największą kolekcją prac artysty w kraju. Beksiński podarował te prace muzeum w czasach, gdy przyjaźnił się z dyrektorem placówki. Potem trafiły tu też kolekcje jego syna Tomka oraz żony Zofii. Na wystawie zobaczysz też zaaranżowany, przeniesiony z Warszawy pokój Zdzisława, w którym powstawały jego prace. W tym zaaranżowanym pokoju wciąż wisi jego obraz, którego nie skończył malować przed tym, jak został zamordowany we własnym mieszkaniu. Zdzisław Beksiński przeżył swoją żonę, która zmarła po ciężkiej chorobie oraz syna, który popełnił samobójstwo. O intrygujących losach tej rodziny interesująco pisze Magdalena Grzebałtowska w książce „Beksińscy. Portret podwójny.” Mocnym punktem wystawy jest wizualizacja w trójwymiarze, którą ogląda się w okularach Oculus Rift oraz HTC Vive, a która umożliwia wejście w obrazy Beksińskiego. Nie opiszę Ci słowami jakie to wrażenie znaleźć się „wewnątrz” obrazu w Wirtualnej Rzeczywistości. Musisz sam się o tym prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w SanokuZałóż okulary i wejdź do obrazów BeksińskiegoWystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w SanokuWystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w SanokuWystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w SanokuWystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w SanokuWystawa prac Zdzisława Beksińskiego na Zamku w Sanoku 3. W Lesku poszukaj pamiątek w Galerii Sztuki w dawnej synagodzeGdy pogoda znów nie rozpieszcza, jedź do Leska. O Lesku wiadomo, że to bardzo stara miejscowość, która istniała już w XV wieku i stanowiła własność rodu Kmitów. To z ich czasów pochodzi leski zamek, w którym jednak raczej można nocować, niż go zwiedzać. Ale zachęcam Cię do spaceru po Lesku, a zwłaszcza do odwiedzenia leskiej synagogi. Przed wojną ponad połowę mieszkańców Leska stanowili Żydzi. Po zajęciu miasteczka przez Niemców w czasie drugiej wojny światowej, społeczność ta zniknęła z krajobrazu miasta i całego regionu. W dawnej synagodze dziś zainstalowała się galeria regionalnych twórców. Galeria otwarta jest w sezonie od maja do września. Jeśli szukasz prawdziwych pamiątek z Bieszczad i nie interesuje Cię chińszczyzna sprzedawana w budkach i sklepach przy wejściu na szlaki, tutaj znajdziesz raj, w którym na pewno będą chciały zostać Twoje pieniądze. Dojazd z Wetliny w Bieszczadach do Leska: 60 km (ok. 1 godz. jazdy samochodem) Jeśli pada, weź parasol i idź na spacer po miasteczku. Zobacz ratusz i wejdź do kościoła pw. Nawiedzenia NMP. Gdy się trochę przejaśni, zapytaj miejscowych którędy na kirkut (żydowski cmentarz - podobno znajdziesz go niedaleko synagogi, na zalesionym wzgórzu) i idź tam pooglądać zachowane macewy, które pamiętają nawet XVI wiek! To jedne z najstarszych nagrobków żydowskich w Polsce. A kiedy zwiedzisz już miasteczko, masz stąd niedaleko do Soliny i Polańczyka. Sprawdź, czy w Polańczyku, w oberży „Zakapior” nie grają wieczorem przypadkiem jakiegoś bieszczadzkiego koncertu. Bo jeśli tak, to właśnie zaplanowałeś sobie idealny wieczór w Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w LeskuGaleria Sztuki Synagoga w Lesku 4. Sprawdź jak się kiedyś tu żyło w Muzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad to niewielka i niepozorna placówka, do której wejdziesz przez podwórko gospodarstwa. Na szczęście jest dobrze oznakowana - zaprowadzą Cię do niej drogowskazy, które będziesz już widział po tym, jak na skrzyżowaniu w Czarnej skręcisz na Bystre. Muzeum założyli i prowadzą pasjonaci - LeeAn i Rafał Dudka. W swoim prywatnym muzeum zgromadzili imponującą liczbę ponad 2 tysięcy eksponatów, które przypominają życie dawnych mieszkańców Bieszczad. Zobaczysz tu przedmioty, jakimi Bojkowie i ich sąsiedzi posługiwali się, żeby uprawiać rolę, podkuwać zwierzęta, naprawiać zepsute narzędzia czy po prostu prowadzić gospodarstwo. Odkryjesz całe zbiory butelek, toporów, bagnetów, monstrancji, guzików i nieśmiertelników. Przeczytasz dokumenty i zobaczysz pamiątki z dwóch wojen światowych. Jednym słowem rzucisz okiem na historię Bieszczad w pigułce. Nazwa muzeum jest tu adekwatna. Dojazd z Wetliny w Bieszczadach do Czarnej Górnej: 40 km (ok. 45 min. jazdy samochodem) Pamiętam jak my dotarliśmy do muzeum. Bez większego trudu wykręciliśmy tu kamperem na podwórku i zaparkowaliśmy we wskazanym miejscu. Po chwili wyszła do nas miła właścicielka i z zapałem zaczęła opowiadać o tym, co zgromadzili tu na wystawie. Przyjemnie się tego słuchało. Za bilety zapłaciliśmy już po zwiedzaniu, pijąc z naszą przewodniczką pyszną kawę z ekspresu i tocząc długą rozmowę o historii Bieszczad, o historii tego miejsca i o tym, jak świetnie mają to zorganizowane. Na koniec zabraliśmy ze sobą jeszcze grzybki w zalewie domowej produkcji. Jeśli będziesz chciał, zaopatrzysz się tu także w fajne bieszczadzkie gadżety, ale przede wszystkim ciekawe książki o regionie. Jestem przekonana, że wyjedziesz stąd Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejMuzeum Historii Bieszczad w Czarnej GórnejW Bieszczadach praktycznie wszędzie kupisz regionalne książkiW Muzeum Historii Bieszczad w Czarnej Górnej 5. Zobacz Izbę Regionalną w Ustrzykach Dolnych i poznaj kulisy Akcji H-TJednym z niewielu miast w Bieszczadach są Ustrzyki Dolne. Nie tylko zrobisz tam większe zakupy w popularnym dyskoncie i zatankujesz auto, ale także spędzisz wolny czas w Izbie Regionalnej. Izba Regionalna jest przy głównej drodze - łatwo ją znajdziesz, bo cała jest oklejona wielkoformatowymi zdjęciami Bieszczad. W mieście przy rynku mieści się też Bieszczadzkie Centrum Turystyki i Promocji, więc możesz liczyć na podpowiedzi, co jeszcze zobaczyć w Bieszczadach, a może nawet na jakieś mapki, foldery czy ulotki. Dojazd z Wetliny z Bieszczadach do Ustrzyk Dolnych: 60 km (ok. 1 godz. jazdy samochodem) Przy ulicy 1 maja 16, jakieś dwa lata temu zorganizowano Izbę Regionalną, która zgromadziła sporo dokumentów i starych zdjęć, na których widać, jak wyglądało życie w dawnych Bieszczadach. Odkryjesz tu spory kawał historii. Izba porusza różne tematy: historię osadnictwa greckiego w Bieszczadach (tak, tak, był tu taki epizod), okres międzywojenny, kulturę bojkowską, historię przemysłu drzewnego, Ustrzyki Dolne w czasach PRL-u i czasy Solidarności, oraz mało znaną, choć coraz częściej wspominaną, Akcję H-T - były to przesiedlenia ludności z powiatów Hrubieszowskiego i Tomaszewskiego (stąd nazwa Akcji) częściowo do Bieszczad, a częściowo na tzw. ziemie odzyskane, w ramach tzw. korekty granicy między PRL a Związkiem Sowieckim w 1951 r. W jej efekcie Związek Radziecki przejął bogate w węgiel i czarnoziemy ziemie na lubelszczyźnie, a Polsce przypadły górskie wsie leżące w Bieszczadach. W wyniku tej akcji w Bieszczady przesiedlono ok. 4 tys. osób. W Izbie Regionalnej poznasz ich przeżycia i to w jaki sposób te przesiedlenia przedstawiała komunistyczna propaganda. Izba Regionalna w Ustrzykach DolnychIzba Regionalna w Ustrzykach DolnychIzba Regionalna w Ustrzykach DolnychIzba Regionalna w Ustrzykach DolnychIzba Regionalna w Ustrzykach Dolnych 6. W Ustrzykach Dolnych idź do starego młyna - Muzeum Młynarstwa i Wsi Po wizycie w Izbie Regionalnej w Ustrzykach Dolnych polecam Ci Muzeum Młynarstwa i Wsi. Muzeum powstało w 2013 r. i jest prywatną inicjatywą państwa Bożeny i Janusza Bałkota. Znajduje się w miejscu, gdzie kiedyś w XIX wieku rzeczywiście funkcjonował młyn. Zwiedzanie zajmie Ci trochę czasu, bo to aż 5 pięter, na których po kolei będziesz poznawał zasady działania młyna i proces produkcji mąki. Przybliżą Ci to autentyczne maszyny i urządzenia młynarskie z lat międzywojennych. Na koniec zejdź na dół i zamów jakąś regionalną potrawę w karczmie, lub po prostu napij się aromatycznej kawy. Pomoże zwłaszcza na niskie z Wetliny z Bieszczadach do Ustrzyk Dolnych: 60 km (ok. 1 godz. jazdy samochodem) Muzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach DolnychMuzeum Młynarstwa i Wsi w Ustrzykach Dolnych 7. W Mucznem w Centrum Promocji Leśnictwa dowiedz się, jak naprawdę wygląda życie wilka W Mucznem, w Centrum Promocji Leśnictwa, w pawilonie edukacyjno-wystawowym dowiesz się wielu ciekawostek na temat życia dzikich zwierząt. Zobaczysz tu naturalnej wielkości wilka, przekonasz się jak duże jest poroże jelenia, zrozumiesz dlaczego na szlaku nie chciałbyś spotkać niedźwiedzia. Po wystawie oprowadzi Cię przewodnik, który doskonale zna życie i zwyczaje zwierząt i - co najważniejsze - potrafi o tym ciekawie opowiadać. A ponieważ w odróżnieniu od eksponatów na wystawie jest on żywym człowiekiem, to możesz zadać mu różne, nawet podchwytliwe pytania. Z chęcią opisze Ci zwyczaje podniebnych drapieżników czy olbrzymich żubrów, które na żywo zobaczysz w Zagrodzie Pokazowej Żubrów w Mucznem, niedaleko Centrum Promocji Leśnictwa. Dzięki panelowi, którym steruje światłem na wystawie, wprowadzi Cię w klimat bieszczadzkiego z Wetliny z Bieszczadach do Mucznego: 35 km (ok. 40 min. jazdy samochodem) Bilet normalny na wystawę kosztuje 4 zł (2 zł ulgowy) i kupisz go w recepcji hotelu w Mucznem. To dobry pomysł na rozpoczęcie swojej przygody z dzikimi Bieszczadami. Bo im lepiej zrozumie się tutejszych leśnych mieszkańców, z tym większą pokorą potraktuje się bieszczadzkie szlaki i przyrodę. Tym wolniej będzie się pokonywać zakręty na obwodnicy i tym bardziej będzie się uważać, aby nie wracać z trasy po zmroku. Wychodzące na drogę jelenie, lisy i żubry to nie bajki z zielonego lasu. To zwyczajny, codzienny wieczór w Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w MucznemCentrum Promocji Leśnictwa w Mucznem 8. Zobacz, jak powstaje szkło w Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieKrosno znane jest w Polsce z tego, że produkuje się tu szkło. Prawie każdy z nas, naszej rodziny lub znajomych, ma w domu chociaż kieliszki z krośnieńskiej fabryki. Ja mam. Historia hutnictwa szkła w Krośnie sięga 1923 r., kiedy krakowska spółka „Polskie Huty Szkła” zbudowała tu pierwszy zakład. Jednak najciekawsze produkty, jakie wychodzą z krośnieńskiej huty, to te produkowane ręcznie. Trwa to już od 90 lat. Dojazd z Wetliny w Bieszczadach do Krosna: 115 km (ok. 2 godz. jazdy samochodem) W nawiązaniu do szklanej tradycji miasta w Krośnie otwarto Centrum Dziedzictwa Szkła. Żeby zwiedzić Centrum, warto tam wcześniej przedzwonić. Z uwagi na spore zainteresowanie turystów tym miejscem, obowiązuje rejestracja na wejścia. Nam udało się zwiedzić centrum „z marszu” - musieliśmy się tylko zapisać i poczekać niecałą godzinę na nasze wejście. Zwiedzanie trwa ok. 2 godzin. Przewodnik prowadzi Cię po schodach pod ziemię. Tu, w dużej sali, trafiasz wprost pod piec hutniczy, gdzie trwa pokaz wyrobu szkła. Chętni goście mogą sami spróbować wydmuchać szklaną bańkę. Oprócz wystaw, na których obejrzysz kielichy, wazony i zwierzęta ze szkła, zobaczysz tu proces jego obróbki. Niestety w czasie naszej wizyty trzy na pięć stanowisk były zamknięte. Ale widzieliśmy, jak powstają kocie szklane figurki poskładane z kawałków oprószonego szkła oraz jakiej precyzji wymaga ręczne grawerowanie. Ciekawostką jest malowidło 3D o angielsko-brzmiącym tytule „The UnderGlass”. To pierwszy w Polsce trwały, trójwymiarowy obraz wykonany w zamkniętym pomieszczeniu. Przedstawia wnętrze baśniowej pracowni hutniczej i jeśli staniesz w odpowiednim miejscu, masz szansę sam znaleźć się w tej bajce. Na trasie zwiedzania wejdziesz jeszcze do sali kinowej, w której obejrzysz film o historii krośnieńskiej huty i karierze szkła, które ją opuszczało. Wreszcie ostatnia część wycieczki to przejście na drugą stronę rynku i zejście do piwnic, na kolejne wystawy ze szkłem. Tu zobaczysz rzadkie już dziś szkło uranowe. Mi najbardziej spodobała się czasowa kolekcja figurek, które pracujący w Centrum Dziedzictwa Szkła Grigorij Malik zrobił na podstawie grafik Hektora Weriosa. Niesamowite! Tradycyjnie już przy takim zwiedzaniu wycieczka kończy się w sklepiku, gdzie możesz zabrać ze sobą pamiątki w postaci szklanych kieliszków, wazonów albo ręcznie wykonanych figurek. Dlatego oprócz pieniędzy na bilet, trzeba mieć odłożone zaskórniaki na pamiątkę. Warto inwestować właśnie w takie pamiątki, których pochodzenie znasz i wiesz, że były robione ręcznie w miejscu, które sam zwiedziłeś. PS. Zanim pójdziesz na zwiedzanie, zapytaj w kasie lub przez telefon, ile stanowisk obróbki szkła jest czynnych. Najciekawsza część zwiedzania, to właśnie obserwowanie na żywo, jak takie szkło jest przez pracownika obrabiane, jak jest malowane, szlifowane, czy jak powstają małe kolorowe figurki. Jeśli na 5 stanowisk czynne są tylko 2, jak wtedy, gdy my zwiedzaliśmy Centrum, to niestety nie zobaczysz najciekawszej części całego procesu obróbki. Gdybyśmy przed kupnem biletu wiedzieli, że nie będziemy mogli tego zobaczyć, pewnie przyjechalibyśmy na zwiedzanie w innym terminie. Wycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieWycieczka po Centrum Dziedzictwa Szkła w KrośnieTrasa podziemna po drugiej stronie rynkuTrasa podziemna po drugiej stronie rynkuTrasa podziemna po drugiej stronie rynkuMałe dzieła sztuki ze szkłaMałe dzieła sztuki ze szkłaMałe dzieła sztuki ze szkłaMultimedia w trasie podziemnej pod rynkiem w Krośnie 9. W Bóbrce zobacz pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowejMało kto wie, że w Polsce otwarto pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowej. Kolejni byli Amerykanie, ale oni zrobili to kilka lat później. U nas pionierem w tej branży był Ignacy Łukasiewicz, a stworzony przez niego zakład, który od 160 lat funkcjonuje do dziś i wydobywa ropę, można zwiedzać. Wystarczy pojechać do Bóbrki w Beskidzie Niskim. Uwaga! Nie mylić z Bóbrką w Bieszczadach, gdzie mieści się dawny kamieniołom. W Bóbrce, tej od ropy naftowej, działa Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego. I właśnie tam chcę Cię wysłać. Muzeum to właściwie skansen z dziesiątkami urządzeń do wydobywania ropy i można łatwo stracić mnóstwo czasu poruszając się pomiędzy nimi według z Wetliny w Bieszczadach do Bóbrki: 104 km (ok. 2 godz. jazdy samochodem) Do zwiedzania najlepiej wziąć przewodnika, choć to dodatkowy koszt 40 zł do biletu, który kosztuje 12 zł. Zwiedzanie z przewodnikiem ma jednak tę zaletę, że on Ci wszystko jasno i rzeczowo wytłumaczy i poprowadzi w najciekawsze miejsca muzeum, jak np. do pierwszych kopanek, z których do dziś wydobywa się ropę - „Franek” z 1860 r. i „Janina” z 1878 r. Nas oprowadzał nas Pan Marek Uliasz i widać było, że wie, o czym mówi. Zaczęliśmy od tablicy, z której dowiedzieliśmy się, na co nam ropa. Tu się dowiedziałam, jak bardzo od niej zależy moje życie - z ropy, oprócz paliwa do silników, uzyskuje się mydło, leki, zapałki, opony i świece oraz naftę. Ignacy Łukasiewicz opracował taką metodę jej destylacji, że nadawała się ona do oświetlenia. I dokładnie ten wynalazek - lampę naftową - jemu zawdzięczamy. Pierwsza lampa stworzona przez Łukasiewicza zapłonęła w Szpitalu Powszechnym we Lwowie 31 lipca 1853 roku podczas nocnej operacji chirurgicznej. Zaś pierwsza uliczna lampa naftowa - w Gorlicach, w grudniu tego samego roku. Wybierając się do muzeum przygotuj się na długie zwiedzanie, bo i ciekawych obiektów jest tu sporo. Multimedia zatrzymają Cię w podziemiach Pawilonu Wystawowego, gdzie zobaczysz wystawę o gazie ziemnym i dowiesz się jak to się dzieje, że trafia do Twojej kuchenki. Spędzisz też dłuższą chwilę w tzw. „Domu Łukasiewicza”. Sprawdzisz w nim, jak wyglądała praca Ignacego, gdy był on jeszcze aptekarzem. W pomieszczeniu obok spotkasz wynalazcę, jak eksperymentuje z destylacją ropy i przekonasz się, jak wybuchowe było to na tamte czasy zajęcie. W tym samym budynku zobaczysz jak wyglądał pokój Łukasiewicza i pierwsza stworzona przez niego lampa. Dalej przejdziesz do wystawy lamp naftowych - oj, jest tam na czym oko zawiesić, choć podobno największa kolekcja takich lamp kryje się w Muzeum Podkarpackim w Krośnie. W końcu trafisz do zabytkowej kuźni i warsztatu, w którym spotkasz rozmawiające ze sobą hologramy i wyobrazisz sobie, jak wyglądała praca w zakładzie w czasach Łukasiewicza. Wizyta w muzeum to bardzo ciekawa i inspirująca wycieczka. Szkoda tylko, że postać Ignacego Łukasiewicza nie jest w regionie bardziej widoczna, bo to dobry przykład człowieka - patrioty, filantropa i społecznika, na którym niejeden polski biznesmen mógłby się wzorować. Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w BóbrceMuzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce 10. Sprawdź jak powstaje czekolada w Pijalni Czekolady w KorczynieNa pochmurne i deszczowe dni nie ma lepszego pomysłu jak wycieczka do wyjątkowej Pijalni Czekolady. Znajdziesz ją w Korczynie niedaleko Krosna. To prawdziwy, bajkowy świat. Już od samego wejścia poczujesz się, jakbyś był bohaterem jakiegoś słodkiego filmu. A potem będzie już tylko lepiej. Dojazd z Wetliny w Bieszczadach do Korczyny: 120 km (ok. 2 godz. jazdy samochodem) Podziwiam pasję, zapał i pomysł Mirosława Pelczara, który jako Mistrz Polski Cukierników i Chocolatier wymyślił, stworzył i prowadzi tak nierealistyczne miejsce. Zapach czekolady otula Cię tu na każdym kroku, a wszystko, co widzisz, robione jest ręcznie. To nie tylko pijalnia czekolady. To małe muzeum czekolady. Zobaczysz krok po kroku, jak z owoców drzewa kakaowego powstaje tabliczka czekolady, która tak przyjemnie rozpuszcza się w ustach. Na filmie w kinie poznasz drogę, jaką ziarno kakaowca z Afryki przemierza, żeby już jako czekolada trafić do sklepów w Belgii czy w Polsce. Zrozumiesz działanie maszyn wytwarzających czekoladę, dowiesz się co to jest temperowanie i dlaczego biała czekolada… wcale nie jest czekoladą. Wizyta w Pijalni Czekolady w Korczynie to powrót do czasów dzieciństwa, gdy czekoladę widziało się tylko na wigilijnym stole. Mirosław Pelczar wyczarował tu bajkę i zaprasza każdego, żeby stał się jej częścią. Idąc do Pijalni Czekolady dobrze mieć mocne postanowienie i nie dać się skusić na więcej słodkości niż to konieczne. Pamiętaj, że w czekoladzie jest cukier, a jego nadmiar szkodzi. Ja po spróbowaniu czekolady z kawą (a jak!), przy kolejnej wizycie pozostałam już przy samej kawie. A tę też mają tu pyszną. Podawaną prosto z ekspresu. No, może z kosteczką małej czekolady. W Pijalni Czekolady sam właściciel prowadzi wycieczki i warsztaty dla dzieci i grup zorganizowanych. Żeby wziąć w nich udział, musi zgromadzić się grupa minimum 5 osób. Bilet na warsztaty kosztuje wtedy 50 zł, wycieczki bez warsztatów są trochę tańsze. Im więcej osób, tym cena niższa. Na warsztacie poznajesz historię czekolady, degustujesz kosteczki i trufle przygotowane przez mistrza, dowiadujesz się, do czego służą poszczególne maszyny i urządzenia, oglądasz największą czekoladową fontannę w Polsce (!) oraz samodzielnie wylewasz i zdobisz tabliczki czekoladowe. A na koniec Mistrz wręcza Ci pamiątkowy dyplom za udział w Warsztatach. Dostaliśmy nieoficjalną obietnicę, że już wkrótce ruszą też warsztaty dla turystów indywidualnych - takich jak my. Przedzwoń do Pijalni przed przyjazdem i zapytaj, czy wyznaczono już dzień i godzinę, o której ruszają wycieczki z przewodnikiem po pijalni. Jeśli jednak dostaniesz informację, że takie wycieczki jednak nie ruszą - daj też nam znać. Usuniemy wtedy tę zapowiedź. Pijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczyniePijalnia Czekolady Mirosława Pelczara w KorczynieOdkrywaj województwo podkarpackie także w deszczowe dni Zwiedzanie południowej części województwa podkarpackiego może być ciekawe nawet podczas deszczu. Wystarczy dobry pomysł i zapał, żeby dojechać w ciekawe miejsca. To właśnie nazywam magią odkrywania - nawet najmniej popularne, turystyczne i komercyjne miejsca mogą okazać się skarbnicą wiedzy i sejfem, z którego wyciągniesz ciekawe historie, jeśli tylko znasz właściwy kod. Tym kodem najczęściej są współrzędne, które wystarczy wpisać na mapę. A nawigacja już sama Cię tam zaprowadzi. Mam nadzieję, że podobają Ci się moje propozycje na pochmurne i deszczowe dni. W galerii ikon w Cisnej posłuchasz ciekawych opowiastek z pierwszej ręki od bieszczadzkiego zakapiora, w Lesku zaopatrzysz się w ręcznie wykonane pamiątki, w Pijalni Czekolady poprawisz sobie humor szklanką słodkiego smakołyku. Kto powiedział, że w czasie deszczu dzieci się nudzą? Myślę, że udało mi się obalić ten mit. Ciekawa jestem, jakie jeszcze atrakcje sam znajdziesz po drodze podróżując do zaproponowanych miejsc. A może masz jeszcze inne ciekawe propozycje na deszczowe dni w Bieszczadach? Daj znać w komentarzu!11. BONUS: Sprawdź inne nasze pomysły na udany urlop w Bieszczadach Potrzebujesz jeszcze więcej pomysłów na udany urlop w Bieszczadach? Sprawdź nasz bijący rekordy popularności przewodnik z najciekawszymi miejscami w Bieszczadach. Znajdziesz w nim kolejne pomysły na wycieczki-alternatywy do górskich szlaków. Koniecznie przeczytaj też nasz praktyczny przewodnik po najpiękniejszych trasach widokowych Podkarpacia: Najpiękniejsze szlaki turystyczne w Bieszczadach Bieszczady: atrakcje i ciekawe miejsca, które warto zobaczyć w Bieszczadach. I okolicach. Podoba Ci się ten przewodnik? Podaj go dalej :)Nasze przewodniki piszemy i wciąż aktualizujemy specjalnie dla Ciebie. Dlaczego? Bo uwielbiamy opowiadać o sprawdzonych pomysłach na wycieczki po Polsce. A to tylko część tego co robimy jako Fundacja Ruszaj w Drogę! Daj znać w komentarzu co myślisz o tym przewodniku. Dzięki wielkie za każde udostępnienie :) A jeśli podoba Ci się to jak piszemy i uratowaliśmy już Twój niejeden wyjazd, to teraz Ty możesz nam pomagać. Sprawdź co możesz dla nas zasnute chmurami, szaro, ponuro, mgła, dotkliwy wiatr i błoto na szlakach. Co zrobić gdy taka pogoda zaskoczy Cię...Opublikowany przez Ruszaj w Drogę Wtorek, 13 listopada 2018
Widoki w Bieszczadach są niebywałe. Warto tutaj przyjechać zarówno zimą jak i latem. Znajdziemy tutaj najdziksze góry w Polsce. Stykają się tutaj 3 granice: Polski, Ukrainy i Słowacji. Wcześniej pisaliśmy na temat ciekawostek o Bieszczadach oraz o najlepszych restauracjach w Bieszczadach. Teraz przedstawiamy najciekawsze atrakcje w Bieszczadach. źródło: Jacek Karczmarz / Wikipedia Był to przyjemny, relaksujący spacer. Zbiornik wodny jest ogromny. Rozkoszowaliśmy się widokami dookoła. Miejsce jest oryginalne, inne niż to co do tej pory widzieliśmy. W okół pełno sklepów i restauracji. Warto tutaj przyjść w słoneczny dzień. 2. Bieszczadzki Park Narodowy Czwarty co do wielkości park narodowy w niewiarygodne miejsce w Polsce. Wspaniałe góry do wspinaczki, piękne widoki na szczyty i mnóstwo ludzi do spotkania. Dotarcie tutaj ze wszystkich większych miast w Polsce zajmuje sporo czasu i jako takie nie ma zbyt wiele osób, które mogłyby zepsuć długie spacery i widoki przez niesamowity krajobraz górski. Teren jest dobrze zorganizowany i zabezpieczony. Jest tutaj darmowy parking. Na miejscu znajdziemy ulotki oraz tablice informacyjne. Warto przyjechać rano kiedy żubry są blisko paśnika. Już o godzinie 9 mogą odpoczywać na górce i wtedy będą mniej widoczne. Lornetka może okazać się przydatna. Warto przyjechać tutaj ze swoimi dziećmi. 4. Rezerwat przyrody Sine Wiry Po odwiedzeniu nieistniejącej wsi Zawój możliwe jest rozpalenie ogniska w przygotowanych do tego celu miejscach. Trasa bardzo dobra dla rodziców z dziećmi. Ciekawe miejsce które jest łatwo dostępne ze względu na mało wymagający szlak. 5. Wodospad Szepit na potoku Hylaty źródło: Babij / Flickr Fajny przystanek i dość chłodne miejsce gdzie możemy odpocząć. Znajdziemy tutaj podest z którego możliwe jest obserwowanie wodospadu. Klimatyczne miejsce odwiedzane nie tylko przez turystów. 6. Szczyt Smerek Na szczyt można wejść łagodnym podejściem od strony przełęczy Orłowicza lub bardzo stromym podejściem od strony Kalnicy. Jest to cudowne i przepiękne miejsce. 7. Masyw Górski – Połonina Caryńska źródło: PM / Wikipedia Wybraliśmy czerwony szlak. Szliśmy przez potoki i podziwialiśmy cudowne widoki. Idealne miejsce dla osób które uwielbiają obcować z naturą. Szczyt szybko dostępny. Można wejść na górę w godzinę. 8. Park Gwiezdnego Nieba „Bieszczady” źródło: Z tego miejsca można podziwiać wspaniałą panoramę Bieszczad. Wspaniałe widoki na jedne z piękniejszych i ważniejszych szczytów. Zobaczymy również miejscowość Lutowiska. 9. Muzeum Kultury Bojków w Myczkowie źródło: Ciacho5 / Wikipedia Ciekawe miejsce, które jest prowadzone przez ludzi z pasją. Swoją pociechę można zapisać na warsztaty z ceramiki. Znajdziemy tutaj wiele ciekawych eksponatów oraz zdjęć. źródło: Merlin / Wikipedia 11. Tarnica Ze wszystkich długich spacerów które warto zrobić będą w Ustrzykach Górnych, ten jest najbardziej popularny. Piękne widoki i mnóstwo miejsc na piknik przed wejściem na szczyt. Szlak był dość łatwy, choć w paru miejscach są strome wejścia usłane kamieniami. 12. Ruiny Warownego Klasztoru Karmelitów Bosych źródło: Slamsdziad / Wikipedia Jest to wspaniałe miejsce o bardzo ciekawej historii. Można dotknąć pozostałości chwalebnej przeszłości, przyjrzeć się pięknej okolicy i obserwować dzikie jastrzębie, które gniazdują w starych wieżach. Z parkingu do ruin trzeba będzie przejść około kilometra, ale jest to malownicza droga. Cudowna przyroda wokół i rzeźby o tematyce religijnej. Same ruiny są znacznie bardziej imponujące na żywo. 13. Bieszczadzka Kolejka Leśna źródło: Tomasz Chorwat / Wikipedia Pociąg przez Leśne Karpaty był wykorzystywany jako środek transportu w XIX wieku, a dziś przewozi turystów w otwartych wagonach bez szklanych okien przez wspaniałą przyrodę parku narodowego. Kolejka Leśna to piękna przejażdżka pociągiem przez lasy i łąki w Leśnych Karpatach. Pomiędzy nimi znajduje się mały przystanek, gdzie można kupić przekąski. Podróż trwała 2 godziny. źródło: Michał Derela / Wikipedia 15. Galeria Zdzisława Beksińskiego źródło: Silar / Wikipedia Beksiński jest największym malarzem w historii Sanoka. Słowa nie opisują w wystarczającym stopniu niesamowitej kolekcji dzieł Beksińskiego. Przedmioty sięgały od jego wczesnych prac – w tym fotografii i rzeźb. Obiekt polecany wszystkim zainteresowanym sceną sztuki współczesnej końca XX wieku. 16. Cerkiew św. Michała Archanioła w Smolniku źródło: Henryk Bielamowicz / Wikipedia Niezwykłe dziedzictwo kultury poprzednich pokoleń. Jest to miejsce w którym zatrzymał się czas. Jedna z nielicznych Cerkwi zachowana w takim dobrym stanie. Obiekt jest objęty programem UNESCO. Zapach starej świątyni skłania do refleksji nad historią okolic Bieszczad. 17. Połonina Wetlińska źródło: Jerzy Opioła / Wikipedia Wspaniałe szlaki. Jest to obowiązkowy punkt wycieczki. Są tutaj piękne widoki. Miejsce idealne dla kogoś kto uwielbia obcować z naturą. 18. Park Miniatur Centrum Kultury Ekumenicznej źródło: Magdalena Kasjaniuk / Wikipedia Przyjemny ogród wypełniony szczegółowymi modelami różnych typów kościołów w regionie. Pielęgnowana zieleń i przyjemna muzyka medytacyjna sprawia, że człowiek może się odprężyć. Świetne miejsce dla dorosłych i dzieci. 19. Wiejskie ZOO Ciekawe miejsce. Warto tutaj przyjechać z dziećmi wydając stosunkowo niewielkie pieniądze. Zwierzęta chętnie jadły trawę, więc nie było potrzeby by kupować im dodatkowo karmę. Plusem są przede wszystkim króliki, koziołki i owce. 20. Punkt widokowy Polańczyk źródło: Albin Marciniak / Wikipedia Widok jest nieco zasłonięty przez otaczające drzewa, ale po drodze widoki są spektakularne. Świetnie nadaje się na spacery lub jogging. Jest tutaj dość stromo. Znacie jeszcze jakieś inne ciekawe atrakcje w Bieszczadach? Napiszcie o nich w komentarzu na dole. Czytaj dalej: Co warto zobaczyć w Bieszczadach lub Najlepsze Atrakcje w Bieszczadach dla Dzieci - (liczba ocen: 69)
To jedna z najpiękniejszych i najdzikszych grup górskich w Polsce. Najbardziej zachodni fragment Zewnętrznych Karpat Wschodnich, część Beskidów © Krwawy - to jedna z najpiękniejszych i najdzikszych grup górskich w Polsce. To najbardziej zachodni fragment Zewnętrznych Karpat Wschodnich, wchodząca w skład Beskidów Zachodnie rozciągają się na pograniczu Polski, Słowacji i Ukrainy, pomiędzy Przełęczą Łupkowską oraz dolinami Osławy i Osławicy (to tzw. „turystyczna” granica Bieszczadów), oddzielającymi je na zachodzie od Beskidu Niskiego, a Przełęczą Użocką na wschodzie, za którą leżą ukraińskie Bieszczady Wschodnie. Te ostatnie graniczą od wschodu poprzez Przełęcz Wyszkowską z Gorganami. Najwyższym szczytem Bieszczadów jest Pikuj (1405 m położony na Ukrainie, w polskich Bieszczadach najwyższa jest Tarnica (1346 m San San, największa rzeka południowo-wschodniej Polski i jedna z największych rzek polskich Karpat, jest prawobrzeżnym dopływem Wisły. Ma 444 km długości, z czego 55 km stanowi granicę z Ukrainą. Źródło Sanu znajduje się niedaleko granicy, już po ukraińskiej stronie, na stokach Pinaszkowego w „Worku Bieszczadzkim”. Na granicy stoi obelisk w miejscu, które początkowo uznawano za początek rzeki, jest to jednak źródło jej lewego dopływu. Nie można tam dotrzeć, ponieważ jest to obszar BdPN objęty ścisłą ochroną. San przepływa przez Bieszczady, rozdziela Pogórze Dynowskie i Przemyskie, przecina Bramę Przemyską i Kotlinę Sandomierską i wpada do Wisły na północ od Sandomierza. Jego wody są spiętrzone przez dwie zapory, tworzące zbiorniki Soliński i Myczkowski. Najładniejsze i najdziksze odcinki doliny Sanu to fragmenty płynące przez „Worek Bieszczadzki” oraz przełom między Otrytem o Osławy i Osławicy Wzdłuż dolin rzek Osławy i Osławicy, do Przełęczy Łupkowskiej, a dalej dolinami Ondawy i zaborca na terenie Słowacji, przebiega ważna granica, oddzielająca duże jednostki geograficzne: Karpaty Zachodnie i Karpaty Wschodnie. To rejon ciekawy i ważny także z punktu widzenia etnografii – doliny obu rzek były do II wojny światowej wschodnią rubieżą osadnictwa łemkowskiego; podnóża Wysokiego Działu zamieszkiwali już Bojkowie. Doliną Osławy i Osławicy przebiega też tzw. „turystyczna” granica pomiędzy Beskidem Niskim i Bieszczadami (granicę geograficzną, opartą na kryteriach geologicznych, geomorfologicznych i geobotanicznych sytuuje się niekiedy nieco d alej na wschód, na linii doliny Solinki).„Worek Bieszczadzki” Słynny „Worek” to najbardziej na południowy wschód wysunięty fragment Polski, wciskający się klinem w teren Ukrainy. Równocześnie jest to najdziksza i najbardziej niedostępna część polskich Bieszczadów o wyjątkowych walorach przyrodniczych, chronionych przez Bieszczadzki Park Narodowy. Od północnego wschodu ogranicza go górny odcinek doliny Sanu, a od południowego zachodu Połonina Bukowska. Turyści nie mają swobody poruszania się po tych pięknych terenach. Jedyny szlak wyznakowany został przez BdPN i prowadzi z Bukowca do Solona, połoniny, cerkwie * Prezentowane materiały pochodzą z przewodnika turystycznego po Bieszczadach opublikowanego nakładem wydawnictwa Bezdroża. ]( \" )Bieszczady są najbardziej na wschód wysuniętą częścią polskich *Karpat. Należą – jako jedyne pasmo górskie w obecnych granicach Polski – do Karpat Wschodnich, które oddziela od Karpat Zachodnich Przełęcz Łupkowska oraz dolina Osławy i Sanu. Różnie wytyczane są granice tego pasma – według kryteriów geograficznych Bieszczady ciągną się od Przełęczy Łupkowskiej na zachodzie po Przełęcz Wyszkowską na wschodzie (obecnie na terenie Ukrainy). Do Polski należy najbardziej zachodnia część tego pasma – Bieszczady Zachodnie, kończące się na Przełęczy Użockiej na pograniczu Polski i granica gór biegnie północnymi podnóżami pasma Chryszczatej i Wołosania, Durnej, Korbani, w końcu północnymi stokami Otrytu i górnym odcinkiem doliny Sanu. Dalej na północ rozciągają się Góry Sanocko-Turczańskie (od dwóch miast: Sanoka i Turki na Ukrainie), tworzone przez liczne, ciągnące się równolegle do siebie, stosunkowo niskie tego podziału znacznie odbiegają granice „turystyczne” Bieszczadów – dla turystyki najważniejsze są ciągi komunikacyjne, dlatego w tym ujęciu granice Bieszczadów traktowane są z dużym uproszczeniem; na zachodzie jest to linia kolejowa biegnąca od Przełęczy Łupkowskiej na północ, doliną Osławicy, a potem Osławy aż po Zagórz, natomiast północną granicę wyznacza linia kolejowa z Zagórza przez Lesko i Ustrzyki Dolne, aż po Krościenko przy granicy Bieszczadów, który opisujemy w przewodniku, jest poszerzony o okolice Sanoka, oferującego nowe produkty turystyczne i stanowiącego doskonałą baz wypadową w pierwszym etapie poznawania Bieszczadów. Opisywany obszar jest bardzo zróżnicowany pod względem wysokościowym i morfologicznym, i dzieli się na dwie zasadnicze części: na południu dużo wyższe i bardziej zwarte Bieszczady „właściwe” (nazywane też Bieszczadami Wysokimi), na północy szeroko rozumiane Przedgórze Bieszczadzkie, którego centralną część tworzy otoczenie Jeziora Solińskiego. Właściwa część Bieszczadów dzieli się na liczne, wyraźnie od siebie oddzielone od zachodu są to: pasmo Chryszczatej i Wołosania (nazywane też Wysokim Działem), dalej pasmo Łopiennika i Durnej, oddzielone od niego głęboką doliną Solinki małe pasemko Falowej i Kiczery, a dalej na wschodzie, za doliną Wetliny – pasmo połonin. Na południu przebiega pasmo graniczne, natomiast na północ od pasma połonin ciągnie się, za doliną Sanu, długi wał Otrytu. Wysoki Dział jest najbardziej na zachód wysuniętą częścią Bieszczadów (mowa o podziale „turystycznym”, warto pamiętać, że wg podziału geograficznego zalicza się go często do Beskidu Niskiego) – rozciąga się na przestrzeni ponad 30 km od Komańczy po Cisną. Składa się z dwóch zasadniczych części – masywu Chryszczatej i masywu Wołosania, oddzielonych od siebie płytką przełęczą Żebrak (816 m na zachodzie leży maleńkie pasmo Jasieniowej (735 m i Dyszowej (719 m położone pomiędzy dolinami Osławicy na zachodzie i Osławy na wschodzie. Jest ono całkowicie zalesione i nie przedstawia dla turysty większej atrakcji; jego skrajem przebiega czerwony szlak z Komańczy do Cisnej. Na wschód od doliny Osławy położony jest potężny, silnie rozczłonkowany masyw z najwyższą kulminacją Chryszczatej (997 m Jest on w zdecydowanej większości zalesiony, jedynie pod szczytem Chryszczatej znajdują się niewielkie polanki. Liczne boczne grzbiety tworzą prawdziwy labirynt zielonych stoków i dolin, dla niewprawnych turystów bardzo trudny orientacyjnie. Płytka przełęcz Żebrak (816 m oddziela Chryszczatą od masywu Wołosania – główny grzbiet najpierw dźwiga się na Jaworne (992 m później kulminuje w szczycie Wołosania (1071 m który jest najwyższym wzniesieniem całego Wysokiego Działu. Dalej opada on stopniowo przez szczyty Sasowa (1010 m Berestu (942 m i Osiny (963 m a kończy go wysunięty nad Cisną i dolinę Solinki szczyt Honu (820 m Na południu, równolegle do głównego grzbietu, wznosi się szereg odosobnionych szczytów, połączonych z głównym grzbietem bocznymi ramionami. Najbardziej na zachodzie znajduje się dziki masyw Magurycznego (884 m dalej za doliną potoku Chliwny wznoszą się Krąglica (943 m Babinka (943 m i bardziej wybitne stożki Przysłupu (1006 m oraz Feliszówki (1006 m na północ od głównego grzbietu Wysokiego Działu ciągnie się szerokie obniżenie z terenami dawnych wsi Kamionki, Huczwice, Rabe, Kołonice i Jabłonki. Bardzo ciekawie prezentuje się otoczenie doliny poto ku Jabłonka, który oddziela Wysoki Dział od pasma Łopiennika i Durnej. Na południe od Baligrodu, na obszarze tzw. łuski Bystrego (występują tu najstarsze skały w Bieszczadach) wznoszą się bardzo charakterystyczne, stromościenne kopce Łysego Wierchu (815 m Patryji (782 m a po wschodniej stronie doliny: Jawor (817 m i Woronikówka (836 m tworzące osobny miniregion o charakterystycznym Łopiennika i Durnej jest oryginalnie ułożone: ciągnie się z północy na południe (bardzo nietypowo dla Karpat Wschodnich). Rozpoczyna się ono zalesionym stożkiem Kropiwnego (747 m a potem wznosi na dwuwierzchołkowe Berdo (890 m i dalej przez stożek Durnej (979 m na najwyższy w całym paśmie Łopiennik (1069 m Opada on bardzo stromymi stokami na południe do doliny Solinki, która tworzy także wschodnią rubież pasma. Od szczytu Łopiennika odchodzi na wschód boczne ramię z ładnymi szczytami Boroła, Łopieninki (953 m i jasiennika (854 m a potem łącz się z pasmem Wysokiego Działu, przez stosunkowo wysoką przełęcz (734 m Na wschód od głównego grzbietu położone są obniżenia dawnych wsi – Radziejowej, Tyskowej i wciśniętej między góry Łopienki. Od głównego grzbietu w rejonie Durnej odchodzi na wschód boczne ramię, które przez przełęcz Hyrcza (697 m łączy się z odosobnionym masywem Korbani (894 m który swoimi ramionami sięga Jeziora wschód od pasma Łopiennika, pomiędzy głębokimi dolinami Solinki i Wetliny, rozciąga się niewielkie wysokościowo i powierzchniowo pasmo Falowej i Kiczery. Tworzy go mocno rozgałęziony grzbiet łączący szczyty Falowej (968 m Czereniny (najwyższe wzniesienie całego pasemka – 981 m i Kiczery (930 m Na północ od niego odchodzi grzbiet rozwidlający się na ramiona Bukowinki (739 m i Pereszliby (767 m Na południu natomiast wznosi się odosobniona nieco kulminacja Krzemienej (933 m Od południa pasemko to ograniczone jest doliną potoku Dołżyckiego i szerokim obniżeniem przełęczy Przysłup (681 m Za doliną Wetliny ciągnie się długie, mocno rozczłonkowane pasmo połonin z najwyższymi i najładniejszymi szczytami polskiej części Bieszczadów. Głębokie doliny dzielą je na trzy osobne masywy: Połoninę Wetlińską, Połoninę Caryńską i gniazdo Tarnicy i Połoniny Bukowskiej ciągnące się aż do Przełęczy Użockiej. Od południa całe pasmo ograniczone jest szerokim obniżeniem, w którym leżą wsie Smerek, Wetlina, dawna wieś Berehy Górne, Ustrzyki Górne i Wołosate. Natomiast na północy opada ono do doliny - Połonina Wetlińska Najbardziej na zachodzie położony jest masyw Połoniny Wetlińskiej. Jego charakterystycznym akcentem krajobrazowym jest główny grzbiet zaczynający się na zachodzie potężnym Smrekiem (1222 m i ciągnący się w kierunku południowo-wschodnim przez najwyższą kulminację Rohu (1255 m a zakończony wierzchołkiem, na którym położone jest schronisko (1228 m Na południe grzbiet ten opada bardzo stromo do obniżenia Wetliny, wysyłając tylko jedno, bardzo krótkie, ale przepiękne krajobrazowo ramię Hnatowego Berda (1187 m Natomiast ku północy wysyła liczne odnogi zmierzające ku dolinie Sanu, co nadaje całemu masywowi charakterystyczny plan grzebienia. Najdłuższe jest ramię zachodnie biegnące na północ od Smereka przez Siwarnię (924 m Bukowinę (921 m oraz daleko ku północy wysunięte szczyty Połomy (776 m i Tołstoj (749 m bardziej na wschód boczne grzbiety są zdecydowanie krótsze – wyróżniają się tu szczyty Stołów (968 m położone za doliną Tworylczyka, a dalej Magurka (911 m za doliną Hulskiego, Jawornik (885 m w widłach Hulskiego i Hylatego, a najbardziej na wschodzie grzbiet Jawornika (1047 m i Dwernika Kamienia (1004 m Głęboka, przełomowa dolina potoku Prowcza (niżej nosi on nazwę Nasiczniańskiego, a w końcu Dwernika) oddziela masyw Połoniny Wetlińskiej od wyższego odeń masywu Połoniny Caryńskiej. Jest on znacznie mniejszy powierzchniowo od swojej imienniczki – tworzą go trzy równoległe do siebie grzbiety, coraz wyższe podążając na na północy wznosi się całkowicie zalesiony masyw Kosowca (955 m dalej na południu wznosi się Magura Stuposiańska (1016 m głęboka przełęcz Przysłup Caryński (785 m oddziela ją od najbardziej na południe położonego i najwyższego grzbietu Połoniny Waryńskiej (1297 m opadającej na południe na głęboką Przełęcz Wyżniańską (855 m Duże różnice wysokości na stosunkowo małej przestrzeni powodują, że jest to bodajże najbardziej majestatyczna z połonin - Masyw Tarnicy Najbardziej na południowy–wschód wysunięty jest masyw Tarnicy o bardzo skomplikowanej topografii. Jego główny grzbiet rozpoczyna się od niewielkiej kulminacji Kopy (886 m położonej nad doliną Wołosatego, dalej wznosi się na dwuwierzchołkowe Widełki (1016 m po czym wyrasta ponad granicę lasu i wznosi się długą połoniną Bukowego Berda (1313 m Grzbiet wykręca tu na południe i kulminuje skalistą grzędą Krzemienia (1335 m Dalej przez piękne krajobrazowo szczyty Halicza (1333 m i Rozsypańca (1280 m opada na Przełęcz Bukowską (1107 m a dalej ciągnie się ku charakterystycznej „pagodzie” Kińczyka Bukowskiego (1251 m Dalej skręca na południe na szczyt Opołonek (1028 m który jest najbardziej na południe wysuniętym punktem Polski, po czym skręca na wschód i przez niewysoki Piniaszkowy (960 m pod którym swoje źródła ma San, opada na Przełęcz Użocką (853 m Na południe od Krzemienia, za szeroką przełęczą (1160 m wznosi się najwyższy szczyt polskiej części Bieszczadów – Tarnica (1346 m od której na zachód odchodzi długi grzbiet Szerokiego Wierchu (1315 m opadający nad Ustrzyki Górne. Na północ od głównego grzbietu odchodzą liczne boczne ramiona, z których najwybitniejsze jest ramię Wołowego (1248 m odchodzące od szczytu Halicza oraz opadający od szczytu Bukowego Berda grzbiet Obnogi (1081 m z której nad doliną Sanu wyodrębnia się niewielkie pasemko Jeleniowatego (907 m Natomiast w rejonie Widełek wyodrębnia się grzbiet biegnący ku północy, zakończony bliźniaczymi kulminacjami Czereszni (816 m i Czereszenki (771 m Na południu, wzdłuż granicy, pomiędzy Przełęczą Łupkowską (640 m a przełęczą Beskid (785 m nad Wołosatym ciągnie się pasmo graniczne. Szerokie przełęcze dzielą go na kilka na zachodzie zaczyna się on zalesionym szczytem Szczołb (764 m a dalej ciągnie wyrównanym biegiem przez Koszarkę (794 m Głęboki Wierch (890 m i najwyższy w tej części Wysoki Groń (905 m po czym przez dwuwierzchołkowy Wierch nad Łazem (857 m i Rydoszową (880 m opada na szerokie obniżenie nad Balnicą. Tutaj ginie na zboczach Matragony, po czym znów pojawia się na południe od Solinki i przez szczyt Czerenina (928 m wznosi się na Stryb (1011 m a dalej przez Rypi Wierch (1003 m opada na wyraźną Przełęcz nad Roztokami (801 m do tego odcinka grzbietu granicznego wznosi się kilka wybitnych szczytów, pooddzielanych głębokimi dolinami potoków. Ich wysokości rosną w kierunku wschodnim – są to kolejno Szczyciska (748 m Kopa (848 m wyniosła Matragona (990 m a najbardziej na wschód potężny masyw Hyrlatej (1103 m i Rosochy (1084 m opadający do głębokiej doliny Roztoczki. Od Przełęczy nad Roztokami grzbiet graniczny wznosi się na Okrąglik (1100 m od którego na północ odchodzi wybitny grzbiet Jasła (1153 m i Małego Jasła (1097 m opadający nad Cisną oraz wybiegający ku Smrekowi grzbiet Fereczatej (1102 m Dalej grzbiet wznosi się coraz bardziej przez kolejne kulminacje: Płaszę (1162 m Dziurkowiec (1188 m aż na trójwierzchołkową Rabią Skałę (1199 m Od niej na północ wybiega wybitne ramię Paportnej (1198 m zakończone poprzecznym wałem Jawornika (1021 m dominującego od południa nad Wetliną. Teraz grzbiet nieznacznie opada i przez Czoło (1159 m schodzi na szerokie siodło Przełęczy pod Czerteżem (906 m a potem znowu wspina się przez coraz wyższe wierzchołki Hrubka (1186 m Kamiennej (1201 m i Kremenarosa (1221 m aż na najwyższy w całym grzbiecie granicznym, pokryty połoninami szczyt Wielkiej Rawki (1307 m Wybiega od niej ku północy wybitne ramię Małej Rawki (1267 m i Działu (1146 m opadającego nad graniczny obniża się teraz znacznie przez szczyty Wielkiej Semenowej (1091 m i Kańczowej (1115 m i doprowadza na szerokie siodło przełęczy Beskid nad Wołosatem. Na północ od doliny Sanu granicząc z pasmem połonin ciągnie się długi, monotonny wał Otrytu, stopniowo podnoszący się w kierunku wschodnim. Posiada on kilkanaście pomniejszych kulminacji, najważniejsze to Szczot (753 m nad Rajskiem, Hulskie (846 m w środkowej części oraz Trohaniec (939 m – najwyższy szczyt całego pasma, kulminujący nad Bieszczadzkie Obszar Przedgórza Bieszczadzkiego to teren, w którym dominują dużo niższe wzniesienia, tworzące często mocno rozgałęzione masywy, rozdzielające równolegle do siebie biegnące doliny. Posiadają one liczne, z kilkoma wyjątkami mało wybitne kulminacje, najczęściej gęsto punktu widzenia turystyki pieszej pewne znaczenie i atrakcyjność posiada kilka szczytów. Pomiędzy doliną Osławy i Kalniczki biegnie długie pasmo z ciekawymi, widokowymi szczytami Suliły (759 m i Pogarów (641 m Sąsiadujący z nim długi grzbiet rozdzielający Kalniczkę od Hoczewki ciągnie się od ładnego wierzchołka Gabrów Wierchu (742 m a kończy się nad Leskiem nieco wybitniejszą kulminacją Gruszki (583 m Z kolei na wschód od Hoczewki na uwagę zasługują: rozłożysta Markowska (748 m piętrząca się nad samym lustrem Jeziora Myczkowskiego góra Berdo (577 m i pobliskie Grodzisko (556 m jest też leżący na południe od Leska masyw Czulni (576 m opływany z trzech stron przez San. Na wschód od doliny Sanu na uwagę zasługuje masyw góry Jawor (741 m dominujący od północy nad Jeziorem Solińskim oraz oddzielone od niego głęboką doliną Daszówki szczyty Stożka (686 m i Łabiska (615 m Na północ od Otrytu ciągnie się, za szerokim obniżeniem potoku Głuchy, krótkie, ale wyraziste pasemko Ostrego (808 m Dalej na północ od niego grzbiety nabierają regularnych, prostolinijnych kształtów – na przestrzeni ponad 30 km ciągnie się tu zalesiony w większości wał Żukowa z kulminacją Holicy (767 m a za obniżeniem Przełęczy nad Żłobkiem wznosi się dziki, zalesiony masyw Jaworników (908 m Cały teren Przedgórza Bieszczadzkiego jest bardzo słabo przystosowany do ruchu turystycznego, a poza tym, w porównaniu z wyższymi szczytami na południu stosunkowo mało atrakcyjny, dlatego też turyści rzadko tu jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
LutowiskaWarsztaty zielarskieCmentarz żydowskiDwerniczek – most do innego świataBotaniczny Plac ZabawCerkiew w ChmieluUherceBieszczadzka Szkoła RzemiosłaBieszczadzkie Drezyny RoweroweAstrobieszczady Zastanawialiśmy się, co robić w Bieszczadach, gdy zjedzie do nich pełno turystów i szlaki wyglądają jak trakty w mrowisku. Postanowiliśmy sprawdzić, czy można czegoś się nauczyć i skorzystać z innych atrakcji niż trekking po połoninach. Kiedy mówimy „Bieszczady”, pierwsze skojarzenie jakie przychodzi nam do głowy, to cudowne góry, po których można spacerować bez końca. Ale co zrobić, kiedy w Sanoku, Lesku czy Ustrzykach jest więcej ludzi niż na zakopiańskich Krupówkach? Lutowiska Na początek wybraliśmy się do jednej z największych gmin w Polsce. Lutowiska (gmina) zajmują powierzchnię 475 km² i jednocześnie należą do jednych z najsłabiej zaludnionych gmin w naszym kraju – mieszka tam ok. 5 osób na km². Dla porównania w Warszawie współczynnik ten wynosi 3412 osób na km². Gmina Lutowiska jest też najdalej wysuniętą na wschód gminą naszego kraju i jedyną, która graniczy zarówno z Ukrainą, jak i Słowacją. Dzięki swoim walorom przyrodniczym jest w całości objęta najróżniejszymi obszarami chronionymi. Znajdziecie w niej parki narodowe, krajobrazowe, rezerwaty przyrody czy obszary ochrony krajobrazu. Warsztaty zielarskie Skoro w miejscu tym tak wiele mówi się o ochronie przyrody, postanowiliśmy poznać ją trochę bliżej. W tym celu wybraliśmy się na warsztaty zielarskie prowadzone przez Adama Szarego – biologa, pracownika Bieszczadzkiego Parku Narodowego i autora książki „Tajemnice bieszczadzkich roślin – wczoraj i dziś”. Nasz spacer zaczęliśmy w okolicach wsi Lutowiska, skąd polną ścieżką podążyliśmy na poznawanie przyrody. A czego się dowiedzieliśmy? skąd pochodzi powiedzenie „Tani jak barszcz” – na łąkach i polach rośnie pospolita roślina o nazwie barszcz zwyczajny i przez lata była wykorzystywana do przygotowywania zupy, którą nazwano właśnie od niej barszczem. Przepis dopiero później uległ modyfikacjom wśród wysokich traw znajdziecie kolejną ciekawą roślinę krwawnik pospolity – napary z niej przygotowane są doskonałe na dolegliwości jelitowe, a zmiażdżone liście wykorzystuje się do opatrywania krwawiących ran, ponieważ mają działanie antyseptyczne. Dodatkowo, gdy ludy starosłowiańskie i germańskie nie znały jeszcze właściwości chmielu, wykorzystywały krwawnik do produkcji podpiwku piękna i czerwona kalina doskonale nadaje się na dżemy, marmolady czy nalewki. Miała też duże znaczenie w wierzeniach. Ponoć dusza zmarłej niezamężnej kobiety wstępowała właśnie w ten krzew. Dlatego tak ważna była kalina w wiankach panien młodych poznaliśmy też roślinę z zasady trującą, którą można wykorzystywać w lecznictwie. Trzmielina o pięknej czerwonej barwie i ciekawym kształcie potrafi pobudzić krążenie, wzmaga proces odchudzania, działa też wiatropędnie, ale trzeba uważać by nie przesadzić, bo może się to skończyć nieciekawie. Adam Szary – człowiek encyklopedia, o roślinach wie chyba wszystko Bieszczadzkie łąki są rajem dla przyrodników Co jeść, a czego nie jeść? Schowany wśród listowia Znacie opowieść o kwiecie paproci? Kalina – niech panny młode o niej pamiętają Spacer przez dżunglę Trzmielina – dla jednych trucizna, dla innych lek Chrobotek na pniu wygląda ciekawie Cmentarz żydowski Myśląc o tym, co robić w Bieszczadach poza chodzeniem po górach, postanowiliśmy odwiedzić cmentarz żydowski w Lutowiskach, jeden z największych w regionie. Zaczęto na nim chować zmarłych już w XVIII wieku, a ostatni pochówek miał miejsce w 1940 roku. Dzięki dużej tablicy informacyjnej znajdującej się przed wejściem na teren kirkutu mogliśmy bardziej zrozumieć symbolikę wyrytych w kamieniach symboli. I tak np.: kolumny oznaczają bramy niebios, które oddzielają świat doczesny od raju lwy czy jelenie pojawiają się wyłącznie na nagrobkach mężczyzn, a ptaki są zarezerwowane dla kobiet zwoje tory lub szafa świadczą o tym, że mężczyzna był uczonym w piśmie gwiazda Dawida, którą wszyscy kojarzą jako symbol Izraela, stała się nim dopiero w XVIII wieku, wcześniej była jednym z magicznych znaków kabały świecznik na grobie oznacza, że leży tam kobieta, bo to one były odpowiedzialne za zapalanie świec na początku szabatu Jeśli byliście kiedyś na cmentarzu żydowskim, to pewnie zauważyliście kamyki położone na macewach. Jest to symbol pamięci i szacunku dla zmarłego. I tak jak widzicie, cmentarze – choć z założenia martwe – mogą nas wiele nauczyć, dlatego podczas podróży staramy się ich nie omijać. Na macewie świecznik i ptaki – grób kobiety Pochylone macewy zdają się dumać nad przemijaniem Samotna macewa Wieczny odpoczynek wśród natury W żydowskich cmentarzach jest jakiś mistycyzm Jelenie mówią o tym, że spoczywa tu mężczyzna Mech oplata macewy kołderką natury Dwerniczek – most do innego świata Nie połoniny, to co robić w Bieszczadach? Jeśli lubicie połączenie natury i architektury, to wybierzcie się do niewielkiej wsi w gminie Lutowiska. Dwerniczek nie wyróżnia się na pierwszy rzut oka niczym bardzo ciekawym. Ale jeśli zagłębicie się kilkaset metrów w kierunku Sanu, Waszym oczom ukaże się długi most. Przeprawa w Dwerniczku jest mostem wiszącym, wspartym na wysokim pylonie i rozciągniętych z niego stalowych linach. Ta wybudowana dla harcerzy na przełomie lat 70-80. XX wieku kładka robi duże wrażenie. Patrząc z daleka na pylon, można by sądzić, że wspiera on dość spory most i tu niespodzianka. Jego szerokość wynosi około 100-120 cm. Idąc po nim widzimy w dole wody Sanu. Podczas naszej tam bytności stan rzeki był dość niski, zdecydowaliśmy się więc na zejście do koryta i krótki nim spacer. Ruszyliśmy w kierunku oddalonej o około 100 metrów wysepki, przy której spiętrzyło się kilka dużych gałęzi. Pomyśleliśmy nawet, czy przypadkiem nie są to żeremia bobrów. W drodze do mostu naszą drogę przecięło stado pędzonych przez pasterza owiec. Mężczyzna okazał się rozmowny i pozwolił na podejście do zwierząt, których pilnował jego wierny towarzysz – pies. Dzięki temu mogliśmy zrobić krótką sesję zdjęciową z niezwykle wdzięcznymi modelkami. Dwerniczek – kiedyś przebiegała tędy granica państwa Wyspa na Sanie Nad Sanem Z kamienia na kamień Most wiszący w Dwerniczku My w korycie Sanu Czarna i biała Czarna owca znajdzie się wszędzie Owce na wypasie Pastereczka w rozmowie z owcą Nad Sanem jest pięknie Botaniczny Plac Zabaw Kolejnym przystankiem na naszej drodze w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, co robić w Bieszczadach, była niewielka dziś wieś Zatwarnica. Była ona przed wiekami jednym z największych ośrodków mieszkaniowych w regionie. Niestety mało po tamtych czasach do teraz pozostało. Z wsią wiąże się też historia walk po II wojnie światowej, gdy na tych terenach grasowały oddziały UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii). Pewnego dnia polskie wojsko ścigało przez cały dzień ugrupowanie tej formacji. Gdy nastał wieczór, obie jednostki dotarły w okolicę Zatwarnicy i tam nagle Ukraińcy jakby zapadli się pod ziemię. Polacy byli zmęczeni i postanowili odpocząć w zabudowaniach, gdzie pozostali całą noc. Po uciekinierach nie było śladu. Jakiś czas później okazało się, że ścigający i ścigani spali w tych samych domach. Dosłownie kilka metrów od siebie. Jak to możliwe? Pod podłogami ukryte były bowiem drewniano-ziemne bunkry, w których schowali się Ukraińcy. Ale nie po to zawitaliśmy do Zatwarnicy. Dawnych bunkrów już i tak nie ma, zostały zniszczone w pożarze w latach 40-tych XX wieku. Jest natomiast Botaniczny Plac Zabaw, miejsce w którym zarówno dzieci, jak i dorośli mogą się wiele nauczyć. Spacerując ścieżkami leśnymi, mijamy tablice z informacjami o faunie i florze. Wiedzę w ten sposób zdobytą można potem wykorzystać podczas rozwiązywania swego rodzaju rebusów. Jak dla nas strzał w dziesiątkę. Botaniczny Plac Zabaw Domek dla ptaków Ścianka wiedzy o drzewach leśnych Co wiecie o bieszczadzkich lasach? Rebus – powiedz mi, co wiesz Krzewy bieszczadzkich pól i lasów Każdy się czegoś nauczy Czas sprawdzić swoją wiedzę Cerkiew w Chmielu Kilka kilometrów od Zatwarnicy znajduje się wieś Chmiel. Powstała w XVI wieku i nic szczególnego się w niej nie działo do wybuchu II wojny światowej, gdy wojska radzieckie dosłownie oczyściły ją z ludzi i zabudowań. Potem przez kolejne lata przechodziła z rąk do rąk. Raz była radziecka, raz niemiecka, aby w końcu w 1951 roku trafiła do Polski. Z dawnych czasów ostała się właściwie tylko cerkiew, której z niewiadomych powodów żołnierze radzieccy nie zniszczyli w 1939 roku. Została ona wybudowana dość niedawno, bo na samym początku XX wieku na miejscu poprzednich świątyń. Jest jedną z dwóch tego typu budowli w Bieszczadach, które dotrwały do dzisiaj. Warto zajrzeć do jej wnętrza, które jak zobaczycie na zdjęciach, prezentuje się bardzo ciekawie. Zwróćcie szczególną uwagę na ołtarz. Został on podarowany przez siostry zakonne z Łańcuta i posiada trzy wymienne obrazy. Obok cerkwi znajduje się coś, co przypomina wiatę. Jest to replika dzwonnicy z XVIII wieku, którą doszczętnie rozebrano w latach 70-tych XX wieku. Dla historyków czy architektów sama w sobie może być ciekawa, nas zainteresowało jednak to, co kryje we wnętrzu. W jej centralnej części umieszczono dużą, pochodzącą z połowy XVII wieku, płytę nagrobną Fieronii z Dubrawskich Orlickiej. Pochodzi ona z pierwszej XV-wiecznej cerkwi, która stała w tym miejscu. Wnętrze cerkwi w Chmielu Tłumaczenie – bez niego ani rusz Rekonstrukcja dzwonnicy Cerkiew w Chmielu Płyta nagrobna Fieronii Uherce Jeśli nie lubicie łazić po górach czy podziwiać starych świątyń lub chcecie na chwilę odpocząć od tych atrakcji, wybierzcie się do wsi Uherce. Leży ona niedaleko Jeziora Myczkowskiego przy tzw. Wielkiej Pętli Bieszczadzkiej. Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła Co robić w Bieszczadach? Nasza propozycja – idźcie razem ze swoimi dziećmi do szkoły. W Uhercach powstała Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła. W jej progach możecie nauczyć się kilku powoli zamierających zawodów czy właściwie umiejętności. W programie zajęć są lekcje z: przygotowywania regionalnych posiłków, kaligrafii czy garncarstwa. Na „niegrzecznych” uczniów czeka worek z grochem, na którym będą musieli klęczeć. Pod koniec każdy z słuchaczy może zaopatrzyć się w pamiątki znajdujące się w sklepiku szkolnym. Właściciel szkoły powiedział nam, że ma w planach wybudowanie tuż obok budynku edukacyjnego – planetarium. Uczniowie będą mogli w nim poznać niebo rozciągające się nad Bieszczadami. Bieszczadzka Szkoła Rzemiosła w Uhercach Komórka dawnych czasów Sklepik szkolny – możecie coś kupić na przerwie lub po lekcjach Przybory kuchenne naszych babć W kuchni porządek musi być Szkoda, że w szkołach nikt już nie uczy kaligrafii Świadectwo szkolne z dawnych lat Dzięki marzeniom przekraczamy kolejne granice Wyroby z gliny może nie są najpiękniejsze, ale na pewno oryginalne Zapisz się do szkoły – na naukę nigdy za późno Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe Jeśli lubicie pedałować i tak poznawać świat, to może zainteresuje Was kolejna z atrakcji znajdujących się w Uhercach. Bieszczadzkie Drezyny Kolejowe to największa tego typu rozrywka w Polsce. Na nieczynnej, pochodzącej z 1872 roku linii kolejowej, zostały wytyczone trasy, po których zasiadając w drezynie, można przemieszczać się i podziwiać okolicę. Rozrywka ta jest idealna dla całych rodzin. Gdy dziecko zmęczy się pedałowaniem, robią to dalej tylko rodzice, a maluch chłonie otaczające go widoki. Osoby poruszające się drezyną w przeciwieństwie do rowerzystów nie muszą obawiać się, że zgubią trasę. W końcu prowadzą ich tory. Można też bardziej niż na dwóch kółkach skupić się na otoczeniu, a jest na czym. Wszystkie trasy przebiegają przez niesamowite bieszczadzkie krajobrazy. Organizatorzy zadbali też o zróżnicowanie poziomu trudności. Osoby ze słabszą kondycją mogą obrać krótszą i mniej wymagającą trasę. Do wyboru mamy cztery: Uherce – Olszanica – Uherce (8,5 km) Uherce – Jankowce – Uherce (12 km) Uherce – Stefkowa – Uherce (16 km) Uherce – Łukawica – Uherce (18 km) Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe – podróżuj z klasą Dworzec widać z daleka Rozkład jazdy z cennikiem Stary rozkład jazdy – spytajcie rodziców czy pamiętają takie Peron na dworcu Uherce Pamiątkowe zdjęcie? Biletomat na dworcu kolejowym Nawet toalety są w stylu retro Sztuka na murach kwitnie Drezyny Rowerowe na peronie Astrobieszczady A co robić w Bieszczadach po zmroku? Lubicie romantyczne spacery pośród spadających gwiazd? My tak. Odróżniacie Andromedę od Wielkiego Wozu? Nawet jeśli nie, to i tak będąc w Bieszczadach skorzystajcie z okazji, by nocą popatrzeć na niebo. Jeden z naszych znajomych powiedział nam: „Niebo mogę podziwiać nawet w Warszawie”. Jasne, tylko po co jeździć „Maluchem”, skoro można Maybachem. Nad naszą stolicą w pogodny dzień z powodu zanieczyszczenia światłem widać tylko około 200 gwiazd. W Bieszczadach podczas nowiu ich liczba dochodzi do około 7000. Nie zdziwi więc Was pewnie fakt, że bardzo chcieliśmy trafić na pogodę, która pozwoliłaby nam obserwować nieboskłon. Niestety, mieliśmy pecha. I to nie z powodu chmur, a pełni księżyca. „Łysy” przemierzając niebo, świecił niczym ogromny reflektor. Dzięki teleskopom, które mogliśmy wykorzystać, udało nam się wypatrzyć pierścienie Saturna, które w tym roku ułożyły się bardzo korzystnie. Niestety, zdjęcia nie wyszły zadowalająco, bo przejściówka do teleskopu nie współgrała z naszym aparatem i musieliśmy zadowolić się fotkami z ręki. Piękny jest ten nasz księżyc Wielki wóz odjechał w siną dal Bieszczady po raz kolejny przekonały nas do siebie. Nawet jeśli z jakiegoś powodu nie możecie ruszyć w góry, to i tak nie będziecie się tam nudzić. Możemy Wam to zagwarantować. A jeśli jeszcze chcecie poczytać o tym regionie, to zapraszamy do tekstu Dlaczego warto pojechać w Bieszczady? Znajdziecie w nim też odnośniki do innych ciekawych artykułów o tym pięknym regionie. Artykuł powstał we współpracy z Podkarpacką Regionalną Organizacją Turystyczną.
Bieszczady, nazywane również zielonymi płucami Polski, to jedna z wizytówek, którymi może pochwalić się Podkarpacie. Region ten rokrocznie odwiedza miliony turystów. Wybierając się w trasę po paśmie karpackim warto poznać top 10 atrakcji najbardziej znanych i tych mniej uczęszczanych. Poniższa lista to miejsca, które turysta „bieszczader” musi koniecznie poznać na żywo, aby poczuć się „natchniony Bieszczadem”. Zapora na Zalewie Solińskim – największy akwen wodny na Podkarpaciu, który ma pojemność blisko 200 000 basenów olimpijskich i jest w stanie pomieścić ponad pięćset milionów metrów sześciennych wody. Zalew otoczony jest majestatycznymi górami a jego zwieńczeniem jest betonowa zapora, która co roku przyciąga miliony turystów. Zapora mierzy 82 m wysokości i 664 m długości. Jest to największa tama wybudowana przez człowieka w Polsce. Środek zapory oraz jej potężne turbiny można oglądać w zorganizowanych grupach– bilety do nabycia w dolnej części zapory (ośrodek PGE). Kolejka wąskotorowa – najsłynniejsza kolejka w Polsce, którą obowiązkowo należy przejechać się przynajmniej raz w życiu. Jej trasa rozciąga się na dwudziestokilometrowym odcinku pomiędzy niewielkimi miejscowościami- Majdanem a Cisną. Turystów zaskoczy zarówno bajkowa stacja wraz z ciuchcią i dopiętymi do niej wąskimi, kolorowymi wagonikami ale również malowane pejzaże, które można podziwiać podróżując kolejką. Codziennie podczas trwania sezonu w wagonikach tych podróżuje ponad 1500 turystów! Ursa Maior w Uhercach Mineralnych – jedyny w swoim rodzaju browar warzący piwo rzemieślnicze o nazwie „Ursa Major”. Browar jest otwarty dla każdego. Można do niego wejść, obejrzeć warzelnię, zwiedzić miejsca pracy browarników a także napić się wyśmienitego złocistego trunku. W środku oprócz browaru znajduje się również sklep z pamiątkami, galeria sztuki oraz punkt z wyśmienitym, świeżym piwem oraz pysznymi przekąskami. Tarnica – bieszczadzki szczyt który od postawy do szczytu mierzy 1346 metrów. Góra, pomimo stosunkowo niewielkiej wysokości, posiada czerwony szklak, na którym początkujący turysta może dostać zadyszki. Na szczyt można wejść od strony Wołosatego oraz Ustrzyk Górnych. Góra ma do zaoferowania atrakcyjne pejzaże, dziką przyrodę oraz odizolowanie się od współczesnego świata. Na szczycie znajduje się krzyż upamiętniający wizytę Papieża Jana Pawła II w dn. 5 sierpnia 1953 r. Warto tu zaznaczyć, iż najwyższym szczytem Bieszczadów nie jest Tarnica a góra Pikuj, mieszcząca się po stronie ukraińskiej. Jej wysokość to 1408 m. Tarnica jest więc najwyższym szczytem Bieszczad po stronie polskiej. Wypalarnie węgla drzewnego – węgiel drzewny jest nieodzownie kojarzony z Bieszczadami. Wypalarnie oraz tzw. węglarzy można odwiedzić w Plenerowym Muzeum Wypału Węgla Drzewnego. Miejsce to jest położone niedaleko wsi Muczne i można w nim zobaczyć zarówno eksponaty, jak i pokonać plenerową ścieżkę edukacyjną opartą na tablicach informacyjnych, które prezentują zarówno historię przemysłu drzewnego, jak i fascynujący świat węglarzy – samotników. Grób Hrabiny – wieś Sianki skrywa miłosną historię, która porównywana jest do tej ze znanej powieści Romeo i Julia. Słynna Hrabina to Klara z Kalinowskich, która była wielką miłością Franciszka. W okresie PRL miejsce to było zamknięte dla turystów, dlatego wielu z nich za punkt honoru wyznaczało sobie dotarcie do owego grobu hrabiny, co miało zapewnić szczęście i dobrobyt. Źródło Sanu – myląca nazwa, ponieważ odnosi się do jednego z dopływów rzeki San. Zwiedzanie tego miejsca to poznanie prawdziwych dzikich Bieszczadów. Warto przejść się wytyczonym szlakiem, przebiegającym przez źródła Sanu, gdyż jest on niezwykle urokliwy. Zagroda Żubrów – atrakcja skierowana do dzieci i młodzieży. Zagroda często (niesłusznie) wybierana często przy gorszej pogodzie, ulokowana jest we wsi Muczne. Można w niej znaleźć żubry rasy Białowiesko-Kaukaskiej. Pora karmienia zwierząt to godziny: 7:30-8:30, 13-14 i można wziąć w nich udział. Torfowiska w Tarnawie – jest to rezerwat gdzie znajduje się trasa z drewnianymi pomostami, z których można oglądać bagienną faunę i florę. Jest to ciekawe miejsce dla miłośników botaniki, ponieważ w tym regionie występują rośliny dostępne wyłącznie w tej części kraju. Ciekawostką jest to, że w miejscu tym początkiem XIX wieku doszło do zapłonu spowodowanego przez iskry sypiące się z kolejki wąskotorowej. Pożar udało się ugasić dopiero po 5 latach. Karczma we młynie – w 2010 roku, w miejscu starego młyna w Ustrzykach Dolnych, odtworzono niepowtarzalny zabytek – użytkowy młyn z 1926 roku, pełniący niejako rolę muzeum. W muzeum tym można zarówno zapoznać się bliżej z pracę młynarza, jak i dobrze zjeść, ponieważ przy budynku funkcjonuje stara karczma. Jej zasada to dobrze i po bieszczadzku, skosztować więc można tradycyjnych proziaków, hrycenyków czy kisełycie. Są to miejsca które warto wziąć pod uwagę wybierając się w Bieszczady. Przedstawione propozycje zawierają bowiem miejsca te najbardziej znane, jak i te mniej popularne, które warto odkryć podróżując po tej części Polski. Wybrane punkty są odpowiednie zarówno dla indywidualnych turystów, zorganizowanych grup, jak i rodzin z dziećmi. 10 najciekawszych miejsc na Podkarpaciu które warto zobaczyć
z czego utrzymać się w bieszczadach